IV niedziela Wielkiego Postu |
Kto chce być ślepym, pozostanie ślepym Przejmuje historia uzdrowienia człowieka ślepego od urodzenia. Chrystus okazał mu łaskę, on był za nią wdzięczny, jednak wielu pozostało niewidomymi. Rodzice uzdrowionego bali się uznać cud, bali się faryzeuszów i uczonych w Piśmie. Tak jest, bo właśnie elita żydowska pozostała zaślepiona. Nie chcieli uznać cudu, bo nie chcieli ujrzeć Mesjasza (Chrystusa) w Jezusie z Nazaretu. To nie oczy okazały się być niewidzące, ale serca pozostały zatwardziałe. Zasklepiała je nienawiść do Jezusa i strach przed Nim. Woleli dalej pogrążać się w zakłamaniu. Nie chcieli prawdy, otwierającej ich na Chrystusa. Pozostali zamknięci w klatce złej woli - pozostali duchowo niewidomi. ks. Marek Czech
|